Dawno muzyki nie było. Akurat w tym tygodniu w ręce wpadła mi zapomniana płyta Mazzy Star, którą odkryłem jakieś 10 lat temu. Na jesienne klimaty jest idealna.
Całą twórczość Hope Sandoval warta jest polecenia. Dziewczyna śpiewa od czasów liceum i gustuje w mrocznych balladach. Ta maniera niedbałego wokalu mnie rozmiękcza.
Koncert U2, który odbył się w Chorzowie, został wcześniej uwieczniony na amatorskich kamerach między innymi w Barcelonie. Zwróciliśmy uwagę na jakość obrazu. Szok.
Może to dziś zabrzmi bardzo piątkowo, ale cieszmy się, póki możemy. Duke jest wesołym gitarzystą, który bawi się bluesem i miesza dźwięki swingu i bluesa. To rzadkość, bo blues charakteryzuje się przecież przygnębieniem, brudnym płaszczem, szarym kapeluszem (albo odwrotnie), wiecznie migającym neonem tuż nad oknem motelu na totalnym zadupiu. A Duke wprowadza dużo optymizmu w swoją twórczość.
i jeszcze jeden kawałek:
Poniżej fragmencik z recenzji płyty "Stomp! The Blues Tonight". Recenzja jest autorstwa Wojciecha Manna, można ją znaleźć na stronie Polityki - http://www.polityka.pl/duke-robillard-i-jego-bajeczna-gitara-i-nie-tylko/Lead127,957,295935,18/
Robillard stawia na żywsze rytmy, proponując jump bluesa, R&B
i prawie rock and rolla. Utwory na płycie wręcz porywają do tańca,
a mocne, klasyczne brzmienie potęgują dźwięki sekcji instrumentów
dętych. Sam Robillard nie boi się mikrofonu i, wspomagany przez panią
Sunny Crownover, daje sobie zupełnie dobrze radę jako wokalista.
Na koniec coś sprzed 20 lat, o zupełnie innym klimacie:
Pogoda nie daje nam spokoju. Szczęśliwie uniknęliśmy czerwcowych powodzi, a wczoraj podtopiło kilka domów. W najwyższym punkcie wsi, z dala od rzek i stawów. Dziś zatem porcja muzyki związanej z deszczową pogodą....
Patty Griffin, doskonała na wieczór przy świecach, bez prądu.