• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

ABC gaga, czyli dadaizm nju century

Kategorie postów

  • Filmy i trailery (30)
  • Muzyka (4)
  • Pojazdy (12)
  • Programy TV (6)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Skazani na Shawshank wczoraj

Pisanie o pisaniu. Zauważyłem, że to lubię. Osiągnąłem już taką wprawę, że mogę wygodnie rozsiąść się w fotelu, zanurzyć we własnych myślach, będąc blisko drzemki i po prostu pisać. Jest to doskonały sposób na sprawianie wrażenia w pracy, że się ciężko pracuje, a w gruncie rzeczy można oddać się przyjemnemu rozmyślaniu o niczym. Nie zawsze tak można, ale im bliżej weekendu, tym łatwiej. Próbuję sobie wyobrazić pracę rzetelnego seo copywritera, który dziennie pisze tysiące słów (dosłownie, bo w przeliczeniu wydajności z każdego zlecenia wychodzi powyżej tysiąca słów na dniówkę) na różne tematy. Przez pięć, sześć dni w tygodniu i po kilka godzin na dobę. Rzemiosło, jakim ostatnio stało się pisanie na zlecenie, jest ciężkim kawałkiem chleba. Profesjonalni copywriterze nie piszą takich ilości, ale pracują więcej głową. Niż palcami. Są i tacy, którzy to lubią i piszą na przykład zawodowo recenzje filmów. Tej profesji też można się nauczyć, jak wszystkiego.

Wczorajsza emisja Skazanych na Shawshank była przyjemnym zakończeniem dnia. Mimo że film oglądałem już kilka razy i czytałem powieść (King jest mistrzem i basta), kolejny raz obejrzałem go z przyjemnością i refleksją. Obraz więzienia, zapewne mocno wyidealizowany, ale zupełnie inny niż moje wyobrażenie. Przede wszystkim film (jak i książka oczywiście) ukazuje nie więzienie i przestępców, ale ludzi. Prawdziwe i dobrze zarysowane sylwetki różnych charakterów w więziennej codzienności. Ich zbrodnie przez większą część filmu schodzą na plan odległy. Stosunki i relacje między współwięźniami oraz strażnikami pokazują nam ludzi. Ludzi, którzy popełnili kiedyś zbrodnie, czasem bardzo brutalne, ale teraz są zwykłymi ludźmi, skazanymi na wieloletnie przebywanie w zamknięciu. Po kilkudziesięciu latach zrastają się z tą codziennością do tego stopnia, że nie potrafią już egzystować w naturalnym środowisku wolnych ludzi. Na wolności boją się bardziej niż w więzieniu, czego efektem jest samobójstwo. Po 40 latach odsiadki, każdy chciałby wrócić za więzienne mury. Czy można tu mówić o resocjalizacji? Z całą pewnością nie. Oglądając po raz kolejny ten sam film, myślałem o tym hermetycznym świecie, który mamy kilkadziesiąt, kilkaset kilometrów od domu. Jakże różne są te światy. I jak podobne. Kult siły, hierarchia w społeczeństwie, wymiana dóbr materialnych na inne. I to nieprzezwyciężone poszukiwanie bliskości drugiego człowieka, które akurat w więzieniu mutuje i przybiera chore szaty przemocy i seksu. To nie jest ucieczka z Alcatraz, gdzie dopinguje się głównego bohatera na pontonie, który przedstawiony jest na tle, zamglonym, niewyraźnym, jakiegoś tłumu zbirów i przestępców. To jest film o ludziach.


29 kwietnia 2009   Dodaj komentarz
Filmy i trailery   na   pisanie   skazani   shashank  
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

1 | Blogi