Dzień Niepodległości
Dziś film, który jest jednym z najbardziej kasowych przebojów lat '90. Krytycy do dziś zastanawiają się, dlaczego tak jest, że słaby i pełny błędów film nie zrobił klapy.
Dla niezorientowanych w temacie:
Do Ziemi zbliża się olbrzymi obiekt z kosmosu. Naukowcy sądzą, że to statek kosmiczny. Prezydent USA (Bill Pullman) zwołuje naradę dowódców wojskowych. Nie wierzy we wrogie zamiary obcych i nie zamierza opuszczać Białego Domu. Jedynym człowiekiem, który domyśla się, że przybysze z kosmosu planują zniszczenie Ziemi, jest informatyk Levinson (Jeff Goldblum). Udaje mu się złamać ich kod. Stwierdza, że ich sygnały radiowe odliczają czas pozostały do ataku.
Krytycy filmowi doszukują się drugiego dna, próbują dyskredytować wartość filmu i wszystko na marne. Ludzie zaakceptowali absuradlne zwroty akcji i po prostu się dobrze bawią. Świetne efekty specjalne, szybka akcja i amerykański rozmach. Należy tylko wyłączyć myślenie podczas oglądania, bo amerykańska flaga na Księżycu i przemówienie prezydenta USA może przyprawić o lekkie mdłości. Ale tylko lekkie.